Na zaproszenie braci ostrostrzelców do Czech pojechało nas pięciu "wspaniałych". Skład delegacji weszli bracia: Jan Gornowicz, Piotr Latzke, Czesław Mientki, Grzegorz Redlarski i Mariusz Wegner. W  Rakovniku czujemy się już jak w domu ale okolice zawsze warto lepiej poznać. Podczas dnia turystycznego zwiedziliśmy ocalały bunkier z linii obrony 1938. Bunkry, a było ich około 500 zniszczyli wysadzając je w powietrze Niemcy po zajęciu Sudetów. Ten ocalał bo jest blisko zabytkowego pałacu i eksplozja by mu zagroziła. W 1938 roku został wraz z całym wyposażeniem ( oczywiście oprócz broni i amunicji !) zasypany hałdą ziemii i gruzu. W latach 90 grupa zapaleńców odkopała go i po wstawieniu broni udostępniła do zwiedzania. Jak ktoś zna się na rzeczy to wie , że najtrudniej skompletować różne drobne części wyposażenia, naprawdę cudnie. Odwiedziliśmy również muzeum Tomasza Masaryka ojca niepodległych Czech. W niedzielę 12 czerwca po mszy świętej odbyło się w strugach deszczu strzelanie królewskie w którym zwyciężył Miroslav Kubelká. Był rownież turniej otwarty ale zmęczenie nie pozwoliło nam go wygrać.
 

Zobacz GALERIE